Eayazja

Profil użytkownika: Eayazja

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 dni temu
240
Przeczytanych
książek
240
Książek
w biblioteczce
54
Opinii
103
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Pomijając wszystko co wymieniłam przy pierwszej części, to przepraszam bardzo, ale czy ci faceci mają jakieś rozdwojenie jaźni??? I dlaczego schemat wygląda tak samo???
Bellamy i Clarke są razem happy, potem on się czegoś dowiaduje, więc jest wściekły, potem ona mówi jakieś randomowe słowo, więc jest retrospekcja na x stron, i on jej tak z dupy wybacza w sumie bez żadnej rozmowy.
Luke i Glass są happy, poten on się czegoś dowiaduje, więc jest wściekły i w sumie to zostawia ją na śmierć (!), a potem dzieje się jakaś randomowa rzecz, znowu retrospekcja na x stron, i on ją znowu trzyma za rączkę i ją całuje. Oczywiście bez żadnej rozmowy. Słodko.

Pomijając wszystko co wymieniłam przy pierwszej części, to przepraszam bardzo, ale czy ci faceci mają jakieś rozdwojenie jaźni??? I dlaczego schemat wygląda tak samo???
Bellamy i Clarke są razem happy, potem on się czegoś dowiaduje, więc jest wściekły, potem ona mówi jakieś randomowe słowo, więc jest retrospekcja na x stron, i on jej tak z dupy wybacza w sumie bez żadnej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z ,,Misją 100” mam ten problem, że najpierw obejrzałam serial, nawet nie wiedząc, że powstał on na podstawie książki. I teraz nie potrafię ich przestać ze sobą porównywać, bo diametralnie się od siebie różnią, a niestety tym razem książka wypada gorzej (a umówmy się, to zdarza się rzadko). Na pewno nie jest to, jednak pozycja zła. Nawet myślę, że wersja mnie sprzed kilku lat, która jeszcze nie była, aż tak wkręcona w dystopie i ogólnie szeroko pojętą fantastykę, no i która nie widziała jeszcze serialu, byłaby zachwycona.

Ale po kolei.

Na plus jest zdecydowanie styl autorki. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Nie mamy tutaj ani zapychaczy, ani niepotrzebnych skoków czasu. Mogłabym się jedynie przyczepić do odrobinę zbyt małej ilości opisów, ale ja po prostu kocham, gdy ich jest dużo, zwłaszcza emocji bohaterów (a tutaj, jak dla mnie za często zrezygnowano z zasady ,,show, don’t tell”), więc większości osób nie powinno to przeszkadzać.

Bardzo podoba mi się też sam pomysł. Sto młodocianych przestępców zesłanych na Ziemię, mających sprawdzić, czy nadaje się ona do życia? Kocham wszelkie tego typu rzeczy i wątki, i tutaj trochę boli mnie to, że za mało wniknęliśmy w psychologię bohaterów.

Chciałabym zobaczyć, jak dzielą się na grupy, jak kształtują się między nimi więzi, jak wypracowują swoje społeczeństwo, a przede wszystkim, że są gotowi zrobić wszystko, aby osiągnąć swój cel. Bo cholera, jasne, niektórzy z nich popełnili jakieś drobne przewinienia, ale mimo wszystko to przestępcy i powinno być przynajmniej kilku, którzy są bezwzględni, mają gdzieś zdanie innych i albo wyłamią się, żeby nie pomagać Kolonii, albo zastraszą resztę, żeby robili, co oni chcą. A jedyne co dostałam, to grupkę kilku głośnych osób, którzy fakt, mają wszystko gdzieś, ale najgorsze co zrobili to potyczki słowne i zabranie dla siebie części racji żywnościowych.

Za to jestem pod wrażeniem całej konstrukcji świata, a właściwie Kolonii. Wszelkie prawa, zasady, hierarchia społeczna. Wszystko zbudowane zostało w sposób wiarygodny i ma jakieś uzasadnienie.

O ile styl mi się podobał, niestety nie mogę powiedzieć tego samego o narracji. Książka jest króciutka, ma zaledwie niecałe trzysta stron, a AŻ czterech narratorów. W dodatku co rozdział ta perspektywa się zmienia. Bardzo to utrudnia wbicie się w akcję czy sympatyzowanie z bohaterami. O ile rozumiem perspektywę Glass, żebyśmy mogli dowiedzieć się co się dzieje w Kolonii, o tyle kompletnie nie potrafię zrozumieć po co nam trzy perspektywy osób na Ziemii. Nie zauważyłam żadnego uzasadnienia w tekście, było to kompletnie niepotrzebne.

Sprawy z narracją nie polepszał fakt, że w sporej części rozdziałów znajdowały się retrospekcje (policzyłam. retrospekcje znalazły się dokładnie w 22 rozdziałach z 38, a więc w ponad połowie). One nawet nie były potrzebne. Część z nich nie wniosła nic do fabuły, a drugą na spokojnie można by umieścić w dialogach czy opisach. Taka ilość retrospekcji jest przytłaczająca, a w dodatku, znowu, książka jest krótka, więc to mocno wybija nas z akcji.

Niestety, gdyby tych perspektyw było mniej, wciąż nie byłabym w żadnym stopniu polubić i zżyć się z bohaterami, bo każdy z nich był irytujący i głupi na swój własny sposób.

Wyleję swoją irytację tylko na postacie, z których punktu widzenia mamy rozdziały, bo gdybym miała opisywać wszystkie, które miały choćby kilka scen, to obawiam się, że nie starczyłoby mi życia.

Mamy Clarke, która jest tak, cholera, dramatyczna niezdecydowana. Nie lubię trójkątów miłosnych, bo ciężko je napisać w dobry sposób, ale to co mamy tutaj jest już dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Laska po może tygodniu znajomości obściskuje się z typem i chodzi z nim za rączkę. Później typ mówi jej, że jednak jest taka sama jak inne, bo powiedziała coś co mu się nie spodobało. Więc się poryczała (a wcześniej było mówione, że rzadko płacze), a później poszła do innego typa i że go kocha, i z nim zaczęła się całować. A potem znowu coś się stało i jednak z powrotem poszła do pierwszego typa, choć co prawda już się z nim obściskiwała, ale widoczny był lekki flirt. Jakby, słucham.

Mamy również Bellamy’ego, który jest tak bezmyślny, impulsywny i ma problemy z kontrolowaniem swoich emocji i gniewu. W dodatku jego relacja z siostrą. Ona ma czternaście lat, nie jest dzieckiem, które trzeba niańczyć. A on właśnie tak się zachowuje. Nie potrafi w żaden krytyczny sposób o niej pomyśleć, jak zrobi coś złego, to od razu ją sobie w głowie wybiela czy usprawiedliwia, a wystarczy, że ktoś powie o niej złe słowo czy podda w wątpliwość jej zachowanie, to od razu jest uga-buga jak tak można.

Mamy również Wellsa, który w sumie to nie widzi w sobie problemu, a jak już zauważy, to w sumie nie ma żadnych przemyśleń na ten temat i nie potrafi wyciągnąć z nich wniosków. Najwyraźniej, tak samo jak pan wyżej, również nie potrafi kontrolować swoich emocji. Choć o ile u Bellamy'ego objawiało się to wybuchami, o tyle u naszego Wesa widzimy kompletną bezmyślność w tym co robi. Kierując się swoimi uczuciami, ma kompletnie gdzieś innych i konsekwencje jakie jego działania mogą przynieść.

No i na koniec mamy również Glass. Tutaj mam taki problem, że w retrospekcjach zachowywała się w pewien sposób lekkomyślnie, impulsywnie i może nie z poczuciem wyższości, ale jakby dała sobie prawo do oceniania i sądzenia ludzi. I z jednej strony widzę zmianę zachowania pomiędzy przeszłością a teraźniejszością (nie licząc impulsywności), ale nie do końca potrafię ocenić skąd ona wynika. Co więcej, nie widzę żeby wyciągnęła jakieś wnioski czy żałowała pewnych swoich zachowań. Mam też zastrzeżenie do jednego wątku z jej przeszłości, bo mam wrażenie, że to co się stało, powinno było bardziej na nią wpłynąć.

I nie mówię, że postacie powinny być pod każdym względem idealne, a w ogóle to powinny być typowymi Mary Sue. No nie. Ale da się wykreować postać z wadami, a która nie będzie się zachowywać kompletnie bezmyślnie i idiotycznie, i nie będzie sprawiała wrażenia, jakby losowała swój kolejny ruch na kole fortuny. Tutaj mnie to szczególnie boli, bo serial pokazał mi, że te postacie faktycznie da się jakoś wykreować, tak by nie były idealne, a jednak, żeby można je było polubić.

Ostatnia taka rzecz, która nie do końca mi się spodobała, to drobne braki i błędy logicznie. Na przykład liczba osób, które nie żyją. Dzięki perspektywie Wellsa, wiemy, że przy lądowaniu zmarły trzy osoby. Niedługo później umiera nam jeszcze jedna osoba w wyniku powikłań, więc teoretycznie zmarłych powinno być czterech, a w praktyce przynajmniej dwukrotnie mamy powiedziane, że jest ich pięć. Czy jest to jakiś duży, rażący błąd? Nie. Jednak takie małe rozminięcia zawsze mnie w jakiś sposób trochę odrzucają.

Dobra, trochę (bardzo) pomarudziłam, więc skoro tyle rzeczy mi się nie podobało, skąd ocena 5, która przynajmniej dla mnie, jest dość neutralna? Tak jak mówiłam na samym początku, to naprawdę nie jest zła książka. Czyta się ją serio szybko i przyjemnie. Mimo wszystkich wymienionych rzeczy, które mnie irytowały, naprawdę dobrze się bawiłam w trakcie czytania. Konstrukcja świata przedstawionego jest dobra, a sam pomysł serio ma potencjał. Powiem więcej – polecam ją przeczytać, zwłaszcza osobom które dopiero zaczynają przygodę z dystopią i lubią młodzieżówki z lat 2010-2015. Kto wie, może pokochacie tę książkę?

Z ,,Misją 100” mam ten problem, że najpierw obejrzałam serial, nawet nie wiedząc, że powstał on na podstawie książki. I teraz nie potrafię ich przestać ze sobą porównywać, bo diametralnie się od siebie różnią, a niestety tym razem książka wypada gorzej (a umówmy się, to zdarza się rzadko). Na pewno nie jest to, jednak pozycja zła. Nawet myślę, że wersja mnie sprzed kilku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lubicie czytać serie? Jeśli tak, czytacie je od razu czy odpoczywacie między tomami?

Gdy czytałam „Mallaroy” po raz pierwszy, dla pierwszego tomu zarwałam noc. Dzień później zrobiłam to samo dla drugiego.

Tę część kocham nawet bardziej od poprzedniej. Dostajemy tu więcej perspektywy Alei, która przez bardziej poważne wątki, zwłaszcza te polityczne, stanowi świetną równowagę dla lżejszej, szkolnej perspektywy Erin. Choć przy tej drugiej, pod koniec, też zaczynamy odczuwać napięcie.

Wspominałam już o tym w recenzji poprzedniego tomu, ale absolutnie uwielbiam kreację bohaterów. Moim największym wrogiem są papierowe postacie z dwiema cechami na krzyż, z którymi w żaden sposób nie da się utożsamić. Tutaj tego nie ma. Każdy bohater ma swój charakter, każdy się w jakiś sposób wyróżnia i zapada w pamięć. Wielbię za to autorkę, tak samo jak za jej cudowny styl i świetne opisy.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to wątek Lucasa i Erin. Był on dla mnie niepotrzebny, w pewnym momencie wprawił mnie nawet w zażenowanie. Ale wynagrodziła mi to rozwijająca się relacja Erin i Michaela. Nawet nie wiecie, jak bardzo kocham o nich czytać. Ich wszystkie sprzeczki, cała ich dynamika…

Po prostu, jeśli jeszcze nie czytaliście, idźcie to zrobić.

(Demon, nie królik).

Lubicie czytać serie? Jeśli tak, czytacie je od razu czy odpoczywacie między tomami?

Gdy czytałam „Mallaroy” po raz pierwszy, dla pierwszego tomu zarwałam noc. Dzień później zrobiłam to samo dla drugiego.

Tę część kocham nawet bardziej od poprzedniej. Dostajemy tu więcej perspektywy Alei, która przez bardziej poważne wątki, zwłaszcza te polityczne, stanowi świetną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Eayazja

z ostatnich 3 m-cy
Eayazja
2024-06-06 16:44:39
Eayazja oceniła książkę Dzień 21 na
4 / 10
i dodała opinię:
2024-06-06 16:44:39
Eayazja oceniła książkę Dzień 21 na
4 / 10
i dodała opinię:

Pomijając wszystko co wymieniłam przy pierwszej części, to przepraszam bardzo, ale czy ci faceci mają jakieś rozdwojenie jaźni??? I dlaczego schemat wygląda tak samo???
Bellamy i Clarke są razem happy, potem on się czegoś dowiaduje, więc jest wściekły, potem ona mówi jakieś randomowe słowo...

Rozwiń Rozwiń
Dzień 21 Kass Morgan
Cykl: 100 (tom 2)
Średnia ocena:
6.6 / 10
579 ocen
Eayazja
2024-06-06 16:43:20
Eayazja oceniła książkę Misja 100 na
5 / 10
i dodała opinię:
2024-06-06 16:43:20
Eayazja oceniła książkę Misja 100 na
5 / 10
i dodała opinię:

Z ,,Misją 100” mam ten problem, że najpierw obejrzałam serial, nawet nie wiedząc, że powstał on na podstawie książki. I teraz nie potrafię ich przestać ze sobą porównywać, bo diametralnie się od siebie różnią, a niestety tym razem książka wypada gorzej (a umówmy się, to zdarza się rzadko)....

Rozwiń Rozwiń
Misja 100 Kass Morgan
Cykl: 100 (tom 1)
Średnia ocena:
6.3 / 10
1223 ocen
Eayazja
2024-06-06 16:36:34
Eayazja oceniła książkę Nie tak miało być na
5 / 10
i dodała opinię:
2024-06-06 16:36:34
Eayazja oceniła książkę Nie tak miało być na
5 / 10
i dodała opinię:

„Nie tak miało być” to książka, która od razu mnie zainteresowała. Młodzieżówka z wrogami i podróżą w czasie? Brzmi świetnie, zwłaszcza, że szukałam czegoś lżejszego, ze względu na zastój, z którego dopiero co wyszłam.

Niestety, nie podpasowała mi.

Zacznę może od samego wątku przeniesien...

Rozwiń Rozwiń
Nie tak miało być Amy Lea
Średnia ocena:
7.7 / 10
146 ocen
Eayazja
2024-04-27 19:45:48
Eayazja oceniła książkę Lepiej niż wczoraj na
7 / 10
2024-04-27 19:45:48
Eayazja oceniła książkę Lepiej niż wczoraj na
7 / 10
Lepiej niż wczoraj Lynn Painter
Seria: Young
Średnia ocena:
7.6 / 10
432 ocen
Eayazja
2024-04-27 19:44:44
Eayazja oceniła książkę Zgadnij kto na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-27 19:44:44
Eayazja oceniła książkę Zgadnij kto na
8 / 10
i dodała opinię:

Wy nawet nie zdajecie sobie sprawy, w jakiej ja jestem miłości do tych książek. Przeczytałam to na niemal raz i o matko. Jakby te wszystkie nawiązania do trylogii, o mój boże.

Eayazja
2024-04-27 19:40:13
Eayazja oceniła książkę 100 dni słońca na
3 / 10
i dodała opinię:
2024-04-27 19:40:13
Eayazja oceniła książkę 100 dni słońca na
3 / 10
i dodała opinię:

Sięgając po „100 dni słońca”, byłam raczej nastawiona pozytywnie. Opis i pierwsze strony sugerowały mi uroczą książkę o ludziach mierzących się problemami, mimo których realizują swoje pasje i odnajdują w sobie wsparcie. Niestety się zawiodłam.

Jeśli chodzi o rzeczy, które mi się podobały...

Rozwiń Rozwiń
100 dni słońca Abbie Emmons
Średnia ocena:
8.6 / 10
137 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
240
książek
Średnio w roku
przeczytane
80
książek
Opinie były
pomocne
103
razy
W sumie
wystawione
240
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
1 445
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
37
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]